Magda, jadąc do porodu, nie spodziewała się takiego traktowania. Popłakała się z bezsilności
Jeszcze wczoraj pisaliśmy o nieprzyjemnym i tragicznym dla matki w skutkach porodzie, a już dziś w sieci pojawiają się kolejne poruszające historie, które wywołują ciarki na ciele, gdy się je czyta.
27 czerwca fundacja „Rodzić po Ludzku” w czasie konferencji zaprezentowała swój raport z monitoringu oddziałów położniczych pt. „Opieka okołoporodowa w Polsce w świetle doświadczeń kobiet”. Niestety nie jest zbyt wesoło. Wiele sytuacji jest naprawdę kryzysowych i dramatycznych. Sama prawda o tym, jak wygląda poród, który dla wielu młodych mam nie jest wspomnieniem, do którego chcą wracać.
Jak wspominają swój poród matki?
Fundacji udało zebrać się wywiad od 10 000 kobiet, które rodziły w latach 2017-2018 i to nie jest nic budującego. Wiele pań podkreślało, że do zakłóceń dochodzi bardzo często na linii personel medyczny – kobieta. Czy to się zmieni? Ciężko powiedzieć, zwłaszcza gdy się słucha historii kobiet z całej Polski.
„Personel jest niemiły, często opryskliwy, a wiele z nas rodzi po raz pierwszy i nie wie, czego się spodziewać”
Z raportu jasno wynika, że kobiety są rozczarowane tym, jak są traktowane w izbie przyjęć. Standardy Opieki Okołoporodowej nie są realizowane tak, jak tego oczekują ciężarne, dzieje się źle i fundacja chce przybliżyć opinii publicznej ten problem.
Niestety zdarza się przemoc słowna, a czasem i fizyczna wobec bezbronnych i wycieńczonych kobiet. Co na myśli miały panie, które odpowiedziały na pytanie zadawane przez fundację? Wiele z nich było szantażowane, wyśmiewane, krzyczano na nie, obrażano i grożono. W czasie porodu szturchano je, szarpano i na siłę rozkładano nogi, a czasem przywiązywano do łóżka. Aż 16.9% kobiet doświadczyło czegoś tak okropnego w czasie jednego z najważniejszych momentów w ich życiu. Czy tak to powinno wyglądać? Jedna z naszych czytelniczek napisała do nas wiadomość po wczorajszym artykule, w którym zwierzyła się anonimowo. Na potrzeby tekstu nazwijmy ją jednak Magdą:
Ja także przeżyłam poród, którego nie chcę pamiętać, mimo że na świecie pojawiła się dzięki temu moja najdroższa córka, ale to, co spotkało mnie trzy lata temu, wyglądało tak jak historia opowiedziana przez kogoś, kto żyje w XV wieku.
Najpierw trafiłam na pielęgniarki, które były wprost niemiłe. Zasugerowały, że powinien być ze mną ojciec w tak ważnej chwili, a druga dodała: „Tak to jest, jak się lata po imprezach. Młode i nie wiedzą z kim mają te dzieci potem”. Popłakałam się, bo akurat mój chłopak był w pracy, ale z drugiej strony to ja chyba nie mam obowiązku im się z tego tłumaczyć. Potem się na mnie wydarły, że nie miałam ogolonych okolic intymnych. Nie miałam osoby, która mogłaby mi to zrobić, bo mój Wojtek w Anglii, a ja sama… Usłyszałam wtedy: „Do łóżka to pierwsza, ale później już się nie myśli”. Nie wytrzymałam i się wydarłam. Napisałam skargę, ale wątpię, czy ona gdziekolwiek trafi – najpewniej do kosza… Niestety to, jak wygląda poród, różni się od tego, co widzimy na filmach. Nie ma się, co oszukiwać i przygotować trzeba się na najgorsze
To nie jest jedyna historia, a przykłady można mnożyć
Im dalej w las, tym jeszcze gorzej. Fundacja zdradza, że ponad 54% ciężarnych zauważyło w czasie porodu, że nie zostały dopełnione procedury związane z porodem. Wśród tych sytuacji bardzo często kobiety wymieniały:
– studenci położnictwa byli obecni bez zgody badanej
– personel zdecydowanie nie dbał o zachowanie prywatności i intymności
– personel nie odpowiadał na pytania i używał niezrozumiałego języka
– zwracano się do ciężarnych w sposób świadczący o braku szacunku
– ciężarna miała wrażenie, że była do czegoś zmuszana
Najgorsze jednak w tym jest to, że wiele z nich po prostu nigdzie tego nie zgłasza, ponieważ boi się tego, co ludzie powiedzą i jak zareagują inni. W czasie konferencji wymieniono także zwroty, które najbardziej zapadły kobietom w głowach i wywołały łzy:
Chciałaś się pieprzyć to teraz masz
Pani dziecko, Pani problem
Gruba świnia, weź się za siebie dziewczyno bo wstyd tak wyglądać, będzie ciężko tylu tu tłuszczu
Pani nie jest opuchnięta tylko gruba
Chłop nie będzie cię chciał po porodzie
Tylko żebyś dziecko tak nie utuczyła jak siebie
Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca, a jednak się dzieją i to dość często
Niestety nadal panuje przeświadczenie, że pielęgniarki i lekarze są kimś ważnym i mogą mówić nam wszystko, niezależnie od tego, czy jest to przepełnione agresją i brakiem szacunku. Otóż nie może tak być. Nie może tak być, że za zamkniętymi drzwiami pacjentce można powiedzieć wszystko, co tylko ślina na język przyniesie.
A jak było to w Waszym przypadku, drogie Mamy? Czekamy na komentarze
Źródło: facebook.com, rodzicpoludzku.pl | Fotografie: flickr.com
Tekst pochodzi z: popularne.online
Komentarze