Ginekolodzy zdradzają najgorsze przypadki z jakimi się spotkali. Niektóre są niesmaczne
Można śmiało powiedzieć, że każdy ginekolog w swojej karierze zawodowej choć raz miał do czynienia z jakimś nietypowym zdarzeniem. O tym, jak dziwne bywają niektóre przypadki, dowiecie się za chwilę, a w książce Izy Komendołowicz pod tytułem „Ginekolodzy. Tajemnice gabinetów”, znajdziecie jeszcze więcej takich historii.
Znana aktorka i równie znany aktor
Piotr, ginekolog ze szpitala powiatowego na Śląsku, opowiedział o pewnym zdarzeniu, które miało miejsce w czasie jednego z jego nocnych dyżurów.
Przez jakiś czas miałem dyżury w pogotowiu. Kiedyś, o trzeciej, czwartej nad ranem, otwierają się drzwi, patrzę nikogo nie ma. Mówię do pielęgniarki: „Niech pani zobaczy, co się dzieje”. Ona wygląda i krzyczy przerażona: „O Jezu, leżą na podłodze!”. Ludzie z pierwszych stron gazet: znana aktorka i równie znany aktor. On prosi: „Panie doktorze, niech pan jej to wyjmie. To ja jej wsadziłem”. I wyciągnąłem z pochwy kieliszek do wódki
Córka, mama i ich chłopak
Izabela Falkowska, ginekolog położnik ze Szpitala Klinicznego im. Ks. Anny Mazowieckiej przy ul. Karowej w Warszawie, opowiedziała o sytuacji, która zapadła jej głęboko w pamięci. Trzeba przyznać, że nic w tym dziwnego, bo nieczęsto słyszy się takie rzeczy…
Izba przyjęć. Ostry stan zapalny u pacjentki, młodej dziewczyny. Razem z nią jest jej matka. Szybka decyzja, wypisanie recepty, po czym tekst mamusi: „Czy mógłby pan przepisać jeszcze jedno opakowanie, bo mamy tego samego partnera seksualnego?”
„Gdybyśmy wiedzieli…”
Joanna, ginekolog ze szpitala klinicznego w Warszawie, obnaża, jak ludzie potrafią być nieodpowiedzialni.
W tamtym roku przyjechała do kliniki pacjentka, która nie wiedziała, że jest w ciąży, a była w dwudziestym ósmym tygodniu. Dziecko miało powyżej tysiąca gramów. Jej chłopak stoi pod porodówką, oburzony, że nikt go o niczym nie informuje, więc mu mówię: „Pana dziewczyna jest w ciąży, będziemy rodzić”. „Aha – odpowiada. – A czy dziecko jest zdrowe?”. „Dlaczego pan pyta?” „Bo gdybym wiedział o ciąży, tobyśmy tak nie imprezowali”
„Mąż tak lubi”
Dorota, ginekolog ze szpitala powiatowego. Trzeba przyznać, że zawód ginekologa nie należy do najłatwiejszych i najprzyjemniejszych…
W gabinecie. Pacjentka z silnymi upławami. Smród okropny. Musiałam otworzyć okna. Delikatnie ją pytam: ,,Nie przeszkadza pani ten zapach?”. A ona: „Trochę przeszkadza, ale mąż tak lubi”
Szokująco niski poziom edukacji seksualnej w naszym kraju
Prof. dr hab. med. Romuald Dębski, szef Kliniki Ginekologii i Położnictwa CKMP w Szpitalu Bielańskim, opowiedział o swojej rozmowie telefonicznej z pacjentką.
Młoda kobieta dzwoni i mówi, że zaszła w ciążę. Super, moje gratulacje. „Ale zaszłam w tę ciążę w czasie stosunku przerywanego”. „Proszę pani, to nie jest najlepsza metoda antykoncepcji” – odpowiadam. „Panie doktorze, czy jeśli mieliśmy stosunek przerywany, to dziecko urodzi się w całości?”. Ona nie żartowała
Co można znaleźć w pochwie?
Jedna z lekarek opowiedziała także, co lekarz ginekolog może znaleźć w pochwach swoich pacjentek. U jednej z nich znajdował się cały plik banknotów studolarowych. Do gabinetu w celu wyjęcia go przyprowadził ją jej boss. Oprócz tego wyjmowała z pochwy także spinki, koraliki czy końcówki od dezodorantu.
Marek, specjalista z zakresu ginekologii i położnictwa oraz endokrynologii, miał do czynienia z jeszcze dziwniejszym przypadkiem:
(…)Zdarzają się też inne historie. Na przykład pacjentka z cebulą włożoną do pochwy. Mąż jej włożył na siłę, bo się źle zachowywała w domu. Trafiają się pacjentki, którym trzeba wyjąć z pochwy prezerwatywę albo utknięte tampony. Różne rzeczy można znaleźć w pochwie
Czy tylko my jesteśmy przerażeni tymi historiami? ?
Źródło: weekend.gazeta.pl | Fotografie: youtube.com
Komentarze