Papież nagle przerwał wielkanocne orędzie i poprosił o pomoc. Plac św. Piotra zamarł
W Niedzielę Zmartwychwstania na Placu Świętego Piotra zgromadziły się dziesiątki tysięcy wiernych z całego świata, by uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości i wysłuchać orędzia Urbi et Orbi. Jednak tegoroczne przemówienie zostało nagle przerwane. Papież Franciszek, mimo wcześniejszych zapewnień o poprawie zdrowia, nie był w stanie wygłosić całości przesłania.
Niepokojące sygnały mimo pozytywnych zapowiedzi lekarzy
Jeszcze kilka dni przed Wielkanocą prof. Sergio Alfieri, lekarz z Polikliniki Gemelli, uspokajał opinię publiczną, podkreślając, że Papież czuje się dobrze jak na swój wiek i kontynuuje fizjoterapię oddechową. Mimo to w czasie uroczystości Franciszek z trudem wypowiedział kilka zdań i z wyraźnym żalem poprosił o pomoc.
W dalszej części orędzia zastąpił go ksiądz Diego Ravelli, który odczytał całość w imieniu Papieża.
Treść orędzia: apel o pokój i solidarność
Pisane orędzie zawierało silny apel do świata o pokój. Papież odniósł się do konfliktów w Ukrainie, Izraelu, Palestynie i Strefie Gazy. Wezwał do natychmiastowego zawieszenia broni, uwolnienia zakładników oraz niesienia pomocy humanitarnej wszystkim cierpiącym.
„Niech z Grobu Pańskiego promieniuje światło pokoju na całą Ziemię Świętą i na cały świat” — napisał Papież.
W przesłaniu znalazł się też apel do wspólnot chrześcijańskich, aby budowały mosty zrozumienia i empatii wobec bliźnich, podkreślając znaczenie solidarności i otwartości.
Poruszenie wśród wiernych
Gdy Franciszek przerwał swoje wystąpienie, na placu zapanowała cisza. Obecni zamarli, obserwując z niepokojem rozwój sytuacji. Choć wiele osób spodziewało się, że Papież będzie zmęczony, nikt nie przypuszczał, że jego stan uniemożliwi dokończenie przemówienia.
Według relacji mediów, sam Papież był wyraźnie zawiedziony, że nie mógł osobiście przekazać całości swojego przesłania.
Rekonwalescencja trwa
Papież Franciszek nie zakończył jeszcze rekonwalescencji po ostatnich problemach zdrowotnych. Lekarze podkreślają, że jego stan bywa zmienny i nie zawsze pozwala na pełne zaangażowanie w obowiązki publiczne. Jak sam mówił w przeszłości — są dni, kiedy czuje się silniejszy, ale bywają też takie, w których nie ma siły nawet mówić.
Komentarze